Skarb z Czernięcina Poduchownego
Pod koniec ubiegłego tygodnia w wielu mediach pojawiły się informacje na temat odkrycia pradziejowego skarbu przedmiotów metalowych w powiecie biłgorajskim. Z doniesień prasowych wynika jasno, że Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Lublinie delegatura w Zamościu przekazał do Muzeum Ziemi Biłgorajskiej wspomniany wyżej depozyt. Potwierdzamy, tak w istocie jest.
Jednak wszystko od początku, cała historia odkrycia rozpoczyna się w styczniu 2023 roku, kiedy Łukasz Jabłoński na terenie Czernięcina Poduchownego (gm. Turobin) prowadził zgodnie z pozwoleniem WUOZ w Lublinie delegatura w Zamościu poszukiwania artefaktów związanych z czasami I i II wojny światowej. W pewnym momencie natrafił wykrywaczem metali na dziwny sygnał i postanowił go sprawdzić, na głębokości 30-35 centymetrów pod powierzchnią ziemi (według badań weryfikacyjnych) natrafił na depozyt składający się z trzynastu przedmiotów wykonanych z brązu (dwie szpile, fragment kolca ozdobnej rurkowatej szpili, dwa koliste nagolenniki, sześć bransolet oraz fragmentarycznie zachowaną ozdobną tarczkę). Rzeczy te możemy wstępnie datować na początek epoki żelaza, konkretnie na okres Hallstatt D (650-450 lat p.n.e.). Wskazywać to może, że w tym czasie w okolicach Czernięcina Poduchownego żyła społeczność, którą archeolodzy określają kulturą łużycką, były to osiadłe rolnicze społeczności, praktykujące ciałopalenie.
W tym miejscu za znalezienie zabytków Łukaszowi Jabłońskiemu należą się serdeczne gratulacje, co ważne możemy powiedzieć, że tym odkryciem zapisał się on już teraz na kartach historii archeologii. Dzięki jego poszukiwaniom nasze zbiory wzbogaciły się o niezwykle cenny nabytek. Cenny jednak nie tyle materialnie, ale przede wszystkim poznawczo. Choć jako archeolodzy wiemy, że podjęcie depozytu mogło być bardziej metodyczne, to rozumiemy emocje jakie towarzyszą takim odkryciom. Aby wykorzystać jego potencjał chcemy zbadać jak najlepiej sam depozyt oraz jego kontekst, zarówno ten bliższy jak i dalszy. Ważnym zadaniem będzie też poddanie znalezionych zabytków konserwacji by potem móc je eksponować z właściwą oprawą.
Rozpoczynając pracę nad depozytem stajemy przed nie lada wyzwaniem badawczym. Pracami koordynuje nasz pracownik, archeolog, dr Konrad Grochecki. Co ważne udało się zebrać mały zespół badawczy, który mamy nadzieję powie o znalezisku jak najwięcej. Oprócz wspomnianego już pracownika Muzeum Ziemi Biłgorajskiej w jego skład wchodzą profesor Elżbieta Kłosińska, znana i szanowana znawczyni epoki brązu i wczesnej epoki żelaza na ziemiach Polski i zachodniej Ukrainy oraz dr Marcin Maciejewski zajmujący się od lat tematyką skarbów z późnej epoki brązu i wczesnej epoki żelaza: oboje naukowców pracuje na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Dr Piotr Bartmiński, gleboznawca ze wspomnianego UMCS, wyraził gotowość wykonania analiz glebowych. Nad naszymi pracami czuwa Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Lublinie Delegatura w Zamościu, który reprezentowany jest przez pana Wiesława Komana, zresztą prowadzącego sprawę skarbu od samego początku. Ważne jest również to, że nie zamykamy zespołu i mamy nadzieję, że w trakcie naszych badań dołączą do niego kolejne osoby, które pomogą w naszych naukowych dociekaniach.
Przed doniesieniami medialnymi poczyniliśmy już pierwsze prace badawcze: ważnym było zbadanie kontekstu archeologicznego w jakim znajdował się depozyt. Kierownikiem badań wykopaliskowych był dr Konrad Grochecki. W miejscu odkrycia został założony wykop archeologiczny na planie kwadratu (długość boku 2 metry). Łukasz Jabłoński podczas swoich poszukiwaniach w chwili odkrycia pobrał koordynaty GPS oraz oznaczył swój wkop żelaznym prętem, tym samy nie było żadnych problemów z namierzeniem miejsca po znalezisku punktowo. Później podczas badań wykopaliskowych miało to swoje przełożenie na lepsze rozpoznania kontekstu archeologicznego w jakim bezpośrednio znajdował się skarb.
Z badań archeologicznych dowiedzieliśmy się, że doszło najpewniej do ponownego odkrycia skarbu, lub po prostu jego przemieszczeniu podczas jakichś prac ziemnych na osadzie nowożytnej lub działań melioracyjnych przy źródliskach znajdujących się od południa, w bezpośrednim sąsiedztwie badanego terenu. Ze względu na pozycję stratygraficzną w jakiej zalegał depozyt możemy powiedzieć, że został on pozbawiony swojego pierwotnego kontekstu w nowożytności lub nawet później: zalegał on bowiem nad wczesnonowożytną jamą w warstwie zawierającej fragmenty wczesnonowożytnych naczyń ceramicznych z czasów kiedy w tym miejscu funkcjonowała wieś Czernięcin. Oczywiście są to wstępne spostrzeżenia, które będą weryfikowane.
Podczas prac wykopaliskowych dr Maciej Maciejewski z UMCS wykonał skan lidarowy miejsca odkrycia i jego najbliższych okolic, pomoże to w późniejszych analizach osadniczych. Archeolog z UMCS-u pobrał również próbki ziemi z wykopu w celu ich analizy, wkrótce będziemy mogli powiedzieć więcej o warstwie w jakiej odkryty został depozyt.
W badaniach wykopaliskowych udział wzięli: Marcin Maciejewski, Łukasz Jabłoński, Piotr Magoch, Mateusz Soroka oraz Konrad Grochecki.
O dalszych działaniach związanych z pracami nad depozytem będziemy Państwa informować na bieżąco.